Siła nawyku
Kropla drąży skałę nie siłą, lecz często padając.
Owidiusz
Wyznaczając sobie nowe cele, bardzo często wpadamy w pułapkę, w której wydaje nam się, że osiągniemy go szybko i bezboleśnie. Najczęściej to właśnie czas potrzebny do osiągnięcia tego co chcemy sprawia, że nie docieramy do zamierzonej mety.
Już praktycznie nikt nie bierze na poważnie corocznych historii w okolicy początku nowego roku o nauczeniu się języka lub pójściu na siłownię. Jednym z problemów w niespełnianiu swoich założeń jest próba zrobienia rewolucji zamiast ewolucji.
Od pierwszego dnia wyznaczamy sobie zbyt wysokie zadania do wykonania. W trakcie pierwszych 2 tygodni postanowienia jesteśmy w stanie się ich trzymać. Lecz później jest już tylko gorzej. Pojechanie na siłownię czy sięgnięcie po książkę staje się coraz cięższe, a nie minęło wystarczająco dużo czasu by wykształcić nawyk takiego zachowania.
Tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy czyli nawyków. Tak ważnych w drodze do sukcesu.
W chwili wyznaczania sobie nowego celu, zastanówmy się jaka najmniejsza rzecz, ale robiona codziennie, będzie nas do niego przybliżać. Może to być nawet i 2 minuty dziennie.
W praktyce, jeśli już weźmiemy się za daną rzecz to zrobimy ją dłużej niż przykładowe 2 minuty. Ten prosty zabieg skrócenia czasu pozwala zapomnieć o lenistwie, bo w końcu co to są dwie minuty. Lecz nawet jeśli, któregoś dnia spoczniemy jedynie na tych dwóch minutach to wciąż wykonamy zadanie na dany dzień i z czystą głową będziemy mogi myśleć o dniu następnym. W długiej perspektywie lepiej jest robić coś codziennie po trochu niż raz mocniej. Kluczem jest tu regularność. Codziennie znaczy codziennie, w weekend też i w święta też.