Człowiek, który pamiętał wszystko
Czas ucieka
Wergiliusz
Nie jeden ze szkolnych uczniów, czy nawet dorosłych, dałby się pokroić za pamięć absolutną. W ten sposób można byłoby zapamiętywać wszystko co tylko byśmy chcieli i korzystać z tych informacji bez względu na porę dnia i nocy. Co jednak, gdybyśmy nie byli w stanie panowć nad tym procesem?
W 1886r. urodził się Rosjanin Sołomon Szernieszewski. Przez długie lata był całkowicie normalną osobą, niczym się nie wyróżniającą - a przynajmniej tak właśnie myślał. Jego życie zmieniło się podczas jednego ze spotkań redakcyjnych, w gazecie, w której pracował. Jego przełożony zgromił go za lekceważenie jego słów i nienotowania zadań jakie były rozdzielane. Sołomon z wielkim zdziwieniem odpowiedział, że nie widzi sensu notowania, jeśli i tak wszystko zapamiętuje. Gdy szef kazał mu wyrecytować jego ustalenia, Szerieszewski nie pomylił się nawet w jednym detalu.
Po tym pamiętnym spotkaniu, Sołomon Szernieszewski wybrał się do ówczesnego najsłynniejszego neurologa Aleksandra Łurija, który rozpoczął serię badań nad nowym pacjentem.
Przez kolejne lata okazywało się, iż Sołomon jest w stanie zapamiętać ciąg kilkudziesięciu losowych cyfr. Był w stanie recytować je od przodu, od tyłu, co drugą cyfrę czy tylko parzyste. Świadczyło to o zapamiętywaniu przez niego informacji bezpośrednio do pamięci długotrwałej.
Łurija doświadczył również szoku, gdy po 15 latach Szerieszewski był w stanie wyrecytować mu tekst usłyszany tylko raz i to w dodatku w innym języku.
Niestety geniusz Sołomona był dla niego również przekleństwem. Bardzo często żalił się, iż nawet nie jest w stanie poznać swoich znajomych, ponieważ tak dokładnie zna detale ich twarzy, że nawet ich zmęczony wyraz tworzył dla niego zupełnie nową osobę.
Ostatecznie nadmiar informacji przytłoczył naszego bohatera przez co trafił do szpitala psychiatrycznego. Wieku ok 72 lat zmarł.
Ciekawostką wartą przytoczenia na koniec są sposoby jakimi Sołomon starał się zapominać, czyli coś zupełnie odmiennego do tego czego pragnie większość ludzi. Jednym z nich było przenoszenie obrazów jakie miał w głowie na kartkę, a następnie palenie jej. Innym z kolei było wypisywanie ciągów słów i liczb na tablicy szkolnej i wymazywanie jej. Jak opowiadał, dane sposoby były skuteczne, ale wraz niewystarczające, aby mu pomóc.