Jakiego prezydenta chcą ludzie
Exegi monumentum aere perennius
Postawiłem pomnik trwalszy od spiżu
Horacy
Smutną prawdą jest fakt, iż politycy wybierani są najczęściej na podstawie tego "jak im się z oczu patrzy". Większość z nich z zawodu jest politykami i nie mają doświadczenia w innych pracach z przeszłości. Zwłaszcza w biznesie. W 1983 roku, po tym jak Lee Iacocca wyciągnął Chryslera z ogromnego kryzysu, ludzie spekulowali czy jego następnym krokiem będzie kandydatura na prezydenta USA. Pomimo, iż od początku zaprzeczał tym plotkom, to nikt nie chciał mu wierzyć. Ludzie prosili go by uratował ich kraj tak samo jak uratował Chryslera.
Lee zastanawiał się czemu to akurat jego ludzie widzieliby jako głowę państwa, skoro nigdy wcześniej nie miał do czynienia z polityką. Jednym głównych wniosków do jakich doszedł był fakt, że ludzie w końcu chcieli kogoś zaufanego. Z obecnych polityków nie wierzyli nikomu, a byli też nauczeni z przeszłości by nie ufać im na zaś. Lee natomiast był już sprawdzony. Podczas wyciągania Chryslera z opresji, często musiał zeznawać przed kongresem lub występować publicznie. Cały czas powtarzał wtedy, że zależy mu na uratowaniu firmy i wszystkich pracowników. Mimo, iż batalia trwała przez wiele lat, to on wciąż wychodził do ludzi i stawał przy swoim. Dzięki temu ludzie zaczęli dawać mu szansę, a później widząc wyniki finansowe Chryslera, zaufali mu.
Każdy widział zdolności managerskie Iacocci. Potrafił ciąć koszty, zarabiać pieniądze i prowadzić wielkie instytucje. Tyle i aż tyle.
Naturalnym jest, iż ludzie poszukują swojego lidera - wtedy widzieli go właśnie w nim.
Na podstawie autobiografii Lee Iacocca.